LaSportiva Akasha
|
Moja kontuzja i zmęczenie po Stefanik Trail szczęśliwie za mną. Nadeszła pora wznowić dłuższe treningi i poszukać następcy trailowych butów do biegania LaSportiva Bushido, które po 2 latach i około 1000 km po prostu się rozpadły.
Umarł król, niech żyje król! Mój wybór padł na LaSportiva Akasha by zapewnić lepsze wytłumienia potrzebne na długich dystansach (60km i więcej) Z racji przeznaczenia na długie treningi czy ultra zawody wybrałem model pół numera większy by rekompensować spuchnięcie stóp po długim wysiłku.
Garść informacji technicznych: But waży około 330 g – jest więc cięższy niż Bushido o 32 g. Różnica wysokości pięta palce wynosi tyle samo – 6 mm. Podeszwa w Akasha w przeciwieństwie do Bushido nie zawiera w przedniej części płytki chroniącej przed kamieniami. Mimo to buty są bardziej miękkie, komfortowe i kamienie nie powodują dyskomfortu w czasie biegu dzięki grubej podeszwie – 25 -19 mm Minusem takiego rozwiązania jest mniejsze wsparcie dla śródstopia i sztywność podeszwy. Akasha nie nadaje się już do pieszych wędrówek z ciężkim plecakiem. Bieżnik prezentuje ciekawe rozwiązanie z odwróconymi wypustkami na pięcie by wspomóc hamowanie podczas zbiegów. Z tyłu w górnej części znajduje się pętla umożliwiająca przytroczenie czy przytrzymanie buta.
Pierwsze wrażenie po 30 km jest pozytywne, czuje brak silniejszego wsparcia i „trzymania” stopy, ale też większy komfort. Prawdziwy test butów już w sierpniu na kolejnej ultrze