Łemkowyna Ultra-Trail
|
Szukając nowych biegowych wyzwań po przebiegnięciu maratonu w kwietniu mój wybór padł na Łemkowyna Ultra Trail. Trasa tego górskiego biegu przełajowego w Beskidzie Niskim biegnie w dużej mierze w Magurskim Parku Narodowym – miejscu występowania dużych drapieżników takich jak wilki niedźwiedzie i rysie.
Letnie miesiące szybko mijały i termin zawodów nieubłaganie się zbliżał. Będąc wyczerpanym po letniej ekspedycji na
Kaukaz musiałem porzucić jakiekolwiek poważniejsze treningi. Jako przygotowanie biegałem kilkukilometrowe dystanse raz na 1 lub 2 tygodnie. W dodatku nigdy wcześniej nie brałem udziału w górskich biegach. Wszystkie te fakty powodowały, iż nie byłem pewien czy uda mi się ukończyć 70 km trasę z różnicą przewyższeń +2520m/-2520m. Limit czasu wynosił 13 h. Po drodze zorganizowano 3 punkty kontrolne gdzie zawodnicy mogli się posilić i uzupełnić płyny.
24 października z samego rana stawiłem się na starcie wraz z 319 innymi szalonymi amatorami biegu błotnistymi leśnymi ścieżkami. Bez żadnej presji co do moich wyników biegłem dla sprawdzenia się i zabawy. Pierwsze kilometry pokonywałem ostrożnie. Peleton biegaczy po małych korkach na moście szybko się przerzedził. Po pokonaniu pierwszego wzgórza przyspieszyłem do mojego komfortowego tempa. Po 3 h dotarłem do pierwszego punktu kontrolnego w Iwoniczu Zdrój na 22 km. Następnie około 28 km miałem lekki kryzys, ale zwiększenie ilości jedzenia szybko pomogło i ponownie przyspieszyłem. Do drugiej stacji w Puławach Górnych stawiłem się po 5h 41 min od startu. Wyczekiwany ciepły posiłek w postaci pieczonych ziemniaków i żurku dodał mi energii. Niestety od około 47 km ból kolan na zejściach zaczął dawać mi się we znaki. Marsz pod górę nadal pozostawał szybki, ale moje średnie tempo spadało. Ostatni punkt kontrolny na 55km w osiągnąłem po 8h 20 min od startu. Po uzupełnieniu zapasów wyruszyłem w dalsza drogę. Ostatnie 15 km byłem zmuszony iść, co dało mi szanse na podziwianie kolorowych jesiennych pejzaży w promieniach zachodzącego słońca.
Bieg zakończyłem z wynikiem 10h 38 min. Biorąc pod uwagę okoliczności jestem zadowolony z 205 miejsca. Zwycięzca na dystansie 70 km pokonał trasę w zadziwiającym czasie 6h 16 min 17 s
Sam bieg był dobrze przygotowany. Trasa była wyraźnie oznaczona a na punktach nie brakowało zapasów. W biegu wystartowali również zawodnicy amatorzy z całego świata. Organizatorzy przygotowali również krótsze trasy – 48 oraz 30 km. Jeśli chcesz zacząć przygodę biegami terenowymi jest to dobre miejsce- jednak pamiętaj o błocie 😉
Film z zeszłego roku – warunki były podobne
https://www.youtube.com/watch?v=06wIdg2UFN4