Elbrus – część 2

DSCN0806Zmęczeni wstajemy o 2 w nocy z zamiarem zdobycia szczytu. Jak się okazało mimo wzmocnienia namiotu nie wytrzymał on naporu wiatru i boczna ściana została rozdarta, co zapewniło mi chłodny nocleg 😉 Wichura nie ustaje – wiatr jest tak silny, że pomimo 25kg plecaków porywy wytrącają z równowagi. Dla bezpieczeństwa związaliśmy się liną. Poruszamy się wśród kruchych kamieni by uniknąć lodowych pól i szczelin. Nad ranem docieramy na wysokość 5k m i rozpoczynamy trawers śnieżnego zbocza by dotrzeć do mniej stromego śnieżnego żlebu i ominąć skalną ścianę. Po południu porywy wiatru na szczęście osłabły, lecz nadal są dość silne. Zmęczeni rezygnujemy z dalszej wędrówki i postanawiamy rozbić kolejny obóz na 5300m. Prowizoryczna naprawa namiotu za pomocą taśmy klejącej na niewiele się zdała – w końcu ten bok namiotu zasłoniliśmy plecakami i kamieniami. Wieczór upływa nam na topieniu śniegu, co ze względu na wysokość jest bardzo czasochłonne i nie udaje nam się w pełni zaspokoić pragnienia. Po skromnej kolacji zapadamy w niespokojny sen. DSCN0833

Rozpoczyna się 6 dzień naszej górskiej wędrówki – o brzasku ruszamy w dalszą drogę motywowani bliskością naszego celu. Około 10 rano osiągamy wschodni wierzchołek Elbrusa – 5622 m. Kilka minut odpoczynku, wspólnych zdjęć i ruszamy w dalej. Musimy zejść ponad 300m na przełęcz między 2 wierzchołkami. Zatrzymujemy się w awaryjnym schronie na 5300m gdzie odpoczywamy pół godziny. Osłonięci od wiatru w spokoju topimy śnieg i jemy skromny posiłek. Postanawiamy nie iść w dół do łatwiejszej normalnej drogi i wybieramy wejście prawie pionowym 200m śnieżnym stokiem prosto do grupy skał z linami poręczowymi. Docieramy tam popołudniu – góra opustoszała ostatnie grupy już zeszły. Widoczność ze względu na pędzone wiatrem chmury jest kiepska. Przywiązujemy plecaki do skał i na lekko pokonujemy ostatnie kilkadziesiąt metrów do szczytu. Około 16 osiągamy wierzchołek Elbrusa – niestety widoki przesłaniają chmury.

DSCN0845Zmęczeni rozpoczynamy naszą drogę w dół. Musimy się śpieszyć by zejść jak najniżej przed zmrokiem. Piątka naszych towarzyszy, która wchodziła normalną drogą, zdobyła już główny wierzchołek Elbrusa i zamówiła powrotny autobus na następny dzień. Około 22 dotarliśmy do schroniska na 3500 m gdzie zamówiliśmy ciepłą kolacje. Kolejka linowa nie jest czynna w nocy – jesteśmy więc zmuszeni kontynuować nasze zejście o własnych siłach. Poruszamy się remontową drogą pod wyciągiem, szutrowa nawierzchnia utrudnia poruszanie w naszych ciężkich górskich butach. O 3 rano docieramy do Azau skąd jeszcze kilkanaście km asfaltem mozolnie idziemy do Terskolu gdzie znajduje się nasz hotel. Każdy postój by odpocząć skutkuje zaśnięciem po kilku sekundach. Po 26 h marszu z ciężkimi plecakami docieramy do bazy i możemy nareszcie odpocząć. Po 3h snu musimy się przepakować i wyruszyć w drogę powrotną do Gruzji. 

 DSCN0823 DSCN0827 DSCN0828 DSCN0832  DSCN0834 dscn0837 DSCN0840 DSCN0843 DSCN0850 DSCN0851 DSCN0853 DSCN0863 DSCN0864 DSCN0866 DSCN0869 dscn0900

2 komentarze

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *